Posty

Wyświetlanie postów z lipca 16, 2018
Cale życie się przygotowywalam do tej chwili. Wszystkie trudne sytuacje, porażki, bolesne upadki, załamania, braki wiary i bezsilność. I wszystkie zwycięstwa nad swoją slabością, wzloty, osiągnięcia - prowadziły mnie do dzisiejszego dnia. Najpierw na kolana, kiedy myślałam, że się nie podniosę. A potem wstawalam, otrzepywałam kolana, wycierałam gile i łzy i do boju. Czasami jak Scarlet OHara mowilam sobie "jutro o tym pomyślę, jutro będę się martwila". Zbierałam siły i doświadczenia aby dziś stanąć do walki. Brzmi koszmarnie patetycznie i wzniośle, ale tak to czuję. A jeszcze świat mi sprzyja. Pogoda w sam raz, nie za ciepło i nie za zimno. I jeszcze tak mi się wszystko poskladało, zebym sobie poradzila. Jakby los mnie przygotowywał do tej trudnej walki. Dwa lata temu zaczęłam biegać i ćwiczyć intensywnie na silowni - wzmocnilam organizm, wytrenowalam serce, obniżyłam tętno. Zmieniłam dietę. Małż w międzyczasie skonczył swoją terapię systemową i jest dla mnie ogromnym, ś...