Nie miała baba kłopotu to wymyśliła, że pójdzie do centrum medycyny naturalnej. Dwa tygodnie temu. Pomysł się wziął stąd, żeby się wzmocnić w trakcie chemii. Jak czytam o alternatywnych sposobach wspierania organizmu to powinnam: łoić zakwas z buraków, lać w siebie kroplówkami witaminę C koniecznie lewoskrętną !! i doprawiać kurkuminą. Pić herbatki ziołowe rozmaite, soki warzywne hektolitrami (terapia Gersona), łykać witaminę D, K iB12 oraz essentiale forte ochronnie na wątrobę. No i popijać olejek konopny albo przynajmniej palić zioło raz w tygodniu lub suplementować się ziółkiem i piec ciasteczka z magicznym składnikiem. To ostatnie najbardziej do mnie przemawia i na to gotowość mam ogromną. Naczytałam się o tym wzmacnianiu i postanowiłam bohatersko zmierzyć się z medycyną naturalną. Zaczęłam ćwiczyć jogę w końcu, dlaczego więc nie zaufać też Chińczykom. Od jakiegoś czasu na śniadanie zajadam kaszę jaglaną z kurkumą, imbirem i suszonymi owocami, przepis zaczerpnięty z kuchni ...
Posty
Wyświetlanie postów z października 29, 2018