Obnoszę się ze swoją łysą głową. Nie za bardzo lubię wychodzić sama, jednak towarzystwo mnie wzmacnia, ale są chwile, kiedy muszę stawić czoła rzeczywistości samodzielnie i nie jest to łatwe. Wiem już, co czują cudzoziemcy o innym wyglądzie, muzułmanki, osoby na wózku, niewidome, bardzo otyłe albo bardzo szczupłe. Inne. Jako społeczeństwo nie jesteśmy gotowi na jakąkolwiek odmienność, ale łysa baba to już odmienność level hard. Dzieci na mój widok albo łapią zawiechę i milkną, albo wytrzeszczają oczy i mijając mnie oglądają się z zaciekawieniem i czasami ze zgrozą. Tylko czekam, aż któreś ucieknie z krzykiem. W sumie im się nie dziwię, że nie wiedzą jak zareagować, skoro dorośli też nie umieją się odnaleźć. A wystarczyłoby się do mnie uśmiechnąć. Albo zapytać, co się stało, czy to taki pomysł czy konieczność. I już byłby temat do rozmowy. A widzę spłoszone spojrzenia. Wychodzi na to, że rodzice ze swoimi dziećmi nie rozmawiają na tzw "trudne tematy", nie odpowiadają sensownie na pytania. Może warto. Wato też nauczyć dzieciaki - i samemu się nauczyć - jak reagować w sytuacjach zagrożenia czyjegoś życia. Myślę sobie, że szkolenia z pierwszej pomocy powinny  być we wszystkich szkołach i biurach. To może by trochę ludzi uwrażliwiło. Bo na razie mamy empatię na poziomie opony.
Fundacja Ocalenie prowadzi warsztaty w szkołach z komunikacji międzykulturowej i funkcjonowania w środowisku międzykulturowym. Nie ma nic piękniejszego, niż możliwość współistnienia różnorodności. Ale ile szkół się do nich zgłosi i zaprosi na warsztaty? Ciekawa jestem.
---------------------------

Byłam dzisiaj w ZUS'ie. Wezwali mnie. Zgłupiałam dokumentnie bo nakazali w groźnym piśmie zabrać dowód, dokumenty choroby, numer konta i stawić się określonego dnia o określonej godzinie. A dwa dni wcześniej przelali mi kasę. To po co mnie wzywają skoro mi już zapłacili?

Ano dostałam od mojego doktora jakiś miesiąc temu zwolnienie (na moją prośbę) i skierowanie na rehabilitację (bez mojej prośby, ot tak). Małż zawoził zwolnienie i miał w ZUSie zapytać, co to za skierowanie i co ja mam z tym zrobić. Zapytał. Usłyszał, że ......to skierowanie na rehabilitację. Pani radośnie dołączyła je do zwolnienia i wniosku o wypłatę świadczenia i dziś mnie wezwali, żeby mi powiedzieć.....że rehabilitacja mi się nie należy.....bo jeszcze jestem w trakcie chemioterapii. Tja. No wiem przecież. I w sumie skoro nie mam spuchniętej pachy (!) to mi rehabilitacja nie przysługuje. A kiedy mi będzie przysługiwała? Po zakończeniu chemii. I tu mnie krew nagła zalała bo to jakaś jest skrajna głupota. Po chemii to ja będę potrzebowała leżakowania i masowania stóp, a rehabilitacja to by się przydała od razu po wycięciu guza kiedy mi chłonka nie schodziła. Ja to jeszcze pikuś, ale Agnieszka, koleżanka po takim samym zabiegu miesiąc się woziła z napuchniętą ręką. I też jej rehabilitacja nie przysługiwała. Noż kurwa!. To tyle  w temacie ZUSu.


---------------------
A w przyszłym tygodniu szkolę w Gdańsku i się bardzo cieszę. Jestem nienormalna, bo się cieszę, że wracam do pracy i będzie zapierdol.  To jestem. I się cieszę. 

Komentarze

  1. Zaczynam od tyłu! Jak dla mnie jesteś normalna. Nie przepraszam ;)
    ZUS-srus... bez komentarza...
    Z dziećmi to chyba nie takie proste przełożenie. Przynajmniej nie zawsze. Nasza Maja widziała Babcię z łysą głową. Towarzyszyła jej w chorobie do końca. Rozmawiamy. Dużo rozumie. A jednocześnie widząc ostatnio kobietę z łysą głową (modelkę, wcale nie onko...) powiedziała: ta Pani jest brzydka i ma raka. Zdecydowanie nie jest to wynik naszych rodzicielskich starań.
    Zdecydowanie zgadzam się z tym, że za rzadko mamy okazję "normalnie" obcować z osobami, które wyglądają inaczej... i to może wpływać na poczucie zakłopotania i stan "nie wiem co zrobić ze wzrokiem". A jednocześnie mam przekonanie, że takich jak Ty Ana, świadomych, gotowych do rozmowy, odpowiadania na pytania, "bycia w prawdzie" (jakkolwiek pompatycznie to nie brzmi) raczej nie jest większość...
    I ściskam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Anuś. Masz dużo racji. I mówiąc o dzieciach i ich stosunku do innych i o gotowości tych innych do mówienia o sobie. Chciałabym, żeby to się zmieniło. Czekam. i ściskam ciepło również <3

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga