Dziś to jest ten dzień kiedy wszystko idzie nie tak. Nie będę wdawać się w szczegóły bo to jakby przeżywanie stresów i irytacji po raz kolejny ale czasami jest pod górę. I dziś tak mam. I się boję tej chemii im bliżej do niej. I niepotrzebnie, albo potrzebnie - jeszcze nie rozstrzygnęłam - zaglądam na różne fora i się dołuję jeszcze bardziej, bo trafiam głównie na opowieści straszne i smutne i dołujące właśnie. W sumie może potrzebnie bo mnie rzeczywistość potem nie zaskoczy no i dowiaduję się, że powinnam kupić witaminę D i K i przygotować się pić napar z siemienia lnianego, bo mnie będzie bolał przełyk. No bosko. I mam te cholerne (chciałam napisać pierdolone ale mi jakoś głupio) uderzenia gorąca które mnie ...no dobra, wkurwiają do imentu bo siedzę sobie i pracuję albo oglądam tv albo co gorsza - szkolę i nagle włącza mi się grzanie. Było dobrze i komfortowo a jest za gorąco i zaczynam się rozbierać. Co za cholera jakaś przebrzydła wymyśliła taki mechanizm, żeby się ogrzewan...
Posty
Wyświetlanie postów z czerwiec, 2018
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Uffff. Dzień świra dzisiaj miałam normalnie. Spotkanie z moją doktor od chemioterapii. Ale po kolei. Najpierw czekałam tydzień, żeby do mnie ktoś zadzwonił z ECZ w Otwocku - ale nikt nie dzwonił. W końcu jak zadzwonili to miła pani wyznaczyła mi termin wizyty...za trzy dni. Ja tu w szale szkolenia - akurat siedziałam we Wrocławiu z perspektywą powrotu do Wawy i kolejnego warsztatu a tu drugiego dnia mam mieć wizytę i nie ma zmiłuj. Kolejny termin za dwa tygodnie ...to ja zdążę umrzeć przecież. Więc ruszyłam niebo i ziemię czyli zadzwoniłam do klienta i udało się drugi dzień przenieść na trzeci dzień więc w połowie warsztatów mam dzień przerwy i właśnie dziś to wypadło, zatem pojechałam do Otwocka. Dojeżdżam do Otwocka 15 minut przed czasem. Myślę - luzik zdążę jeszcze na siku. Karnie pobrałam bilecik na wjeździe i powolutku zmierzam kawał drogi przez las pod szpital, żeby zaparkować. Powodzenia. Wszystko zajęte. Wciepałam się obok jakichś samochodów ale b...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Intro: Z góry uprzedzam, że będą przekleństwa, zatem co wrażliwsze osoby uprasza się, aby zaniechały czytania. Na wkurwie jadę. Od rana. Chyba lekarze przechodzą jakieś specjalne szkolenia, jak gadać, żeby pacjenci nie rozumieli. I nie chodzi tu o terminy medyczne tylko zwykłe sprawy typu, czy muszę mieć skierowanie idąc do Rejestracji czy nie. Jak się odpowiednio z pacjentem porozmawia i sprawi, aby czuł się jak skończony kretyn i analfabeta to jest szansa, że głupek jeden przestanie przychodzić i zawracać głowę. I ciekawe, czy im się (doktorom) tak robi samoistnie czy jednak ich uczą...hmmm. Tak dzisiaj rano myślałam a potem mi się pogłębiło. Najpierw korespondowałam z doktorem moim, o której mam do niego przyjechać do Centrum Onkologii. Potem próbowałam się dowiedzieć, czy najpierw muszę do niego, do gabinetu a potem do rejestracji a potem znowu pod gabinet - tak jak ostatnio, czy może jest jakaś inna procedura (czytając jego odpowiedzi na moje proste pytania czułam się j...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Ogarnęłam warzywo pod pachą. Ale po kolei. Woziłam się z tym gównem ze dwa dni. Pewnie trwałoby krócej ale małż był chory (wirus go dopadł) i bardziej się skupiał na swoim bolącym gardle i temperaturze, niż na mnie. Ja w sumie też się na nim skupiałam, ale kostropata kulka była tak dokuczliwa i tak się bałam, że trzeba będzie ściągać chłonkę strzykawą (a tego nie lubię, oj nie), że się wyżyłam na chorym małżu. Najpierw na niego huknęłam, że dlaczego nie wie, czy to tak ma być z tą pachą i czy powinnam się bać. Kiedy odpowiedział - zgodnie z prawdą - że nie wie, bo się nie zna na węzłach chłonnych, to już dalej poszło z górki. Dostało mu się, że się nie interesuje, że nie czyta w internetach i się nie edukuje, żeby mnie wspierać i wszystko muszę sama ogarniać! Na jego nieśmiałą uwagę, że sam się kiepsko czuje i nie miał głowy do zajęcia się moim węzłem to już z czystym sumieniem go przyatakowałam, że w końcu to ja jestem w tym domu umierająca i niech się nie zasłania swoją chorobą b...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
VADEMECUM Jeżeli jesteś na początku swojej drogi walki z rakiem - mam nadzieję, że poniższe punkty pomogą Ci w działaniu. 1. To nieprawda, że rak nie boli. Jeżeli czujesz, że coś się dzieje, jesteś zaniepokojona - zbadaj się. Idź do lekarza pierwszego kontaktu i poproś o skierowanie na usg i mammografie. Nie daj sobie wmówić, że jesteś za młoda albo Ci się nie należy. Powiedz, że masz raka w rodzinie. Jeśli możesz zrobić badania prywatnie - rób. Nie są takie drogie jak nam się wydaje. 2. Jeśli coś wykryjesz - do lekarza. Nie zwlekaj. W miarę możliwości zrób biopsję cienkoigłową. Nie wiem, jak to jest w NFZ ale prywatnie kosztuje 300 PLN i można się umówić szybko. 3. Jeśli już wiesz, że masz stawonoga - nie panikuj. Załóż kartę DILO (u lekarza pierwszego kontaktu). Zrób "badanie rynku" czyli sprawdź fora internetowa dotyczące onkologów w Twoim mieście. Szukaj grup wsparcia na FB - w każdym razie pytaj, pytaj i jeszcze raz pytaj. Powiedz znajomym z czym się z...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Rzodkiewka mi wyrosła. Pod pachą. Śmieszne niemożebnie bo nie mogę luźno opuścić lewej ręki. Ha ha. W sumie wcale mi nie do śmiechu, bo pod szwem po usunięciu węzła chłonnego zrobiła się twarda gulka. Rzodkiew właśnie. Najpierw delikatnie jej dotykałam ze strachu, że mi się robią jakieś zrosty. Potem doszłam do tego, że mi po prostu zalega chłonka (czyli to, co zwykle przepływa przez węzły chłonne a teraz nie ma gdzie płynąć, więc się gromadzi w stałym miejscu spotkań i zastanawia, dokąd pójść). Okropnie to jest frustrujące z kilku powodów. Po pierwsze kurewsko mi niewygodnie z tym gównem pod pachą (ulżyłam sobie). Po drugie - do doktora mogę pójść dopiero w środę - wtedy przyjmuje w Centrum Onkologii. Dziś jest poniedziałek, muszę więc jakoś przetrwać kilka dni. Po trzecie - zła jestem okrutnie, że mi nikt nie powiedział, że coś takiego może się dziać. Dlaczego do ciężkiej cholery pacjentka wypuszczana ze szpitala nie dostaje pełnej informacji o ewentualnych następstwach pode...